bardzo pilnie potrzebuję przetłumaczonego tekstu. Z niemieckiego jestm kompletna noga ale jeżeli ktoś bardzo by chciał mojego wkładu to prosze bardzo, tylko to chyba raczej będzie się nadawało do kabaretu! Oto tekst: (mam dokończyć dialog, dlatego to takie wyrwane z kontekstu)
- Czy nie podoba Ci się niemieckie lato?! To po co tu nadal jesteś?? W każdej chwili możesz wyjechać do Włoch! Nikt i nic Cię tu nie trzyma!
- Naprawdę NIKT i nic? Nie wierzę. Nie wiedziałam że jestem dla Ciebie nikim! A może zawsze tak było?
- Nie no oczywiście że nie zawsze, ale w końcu kiedyś to musiało Ciebie wyjść!
- Naprawdę? To ile znaczyły dla Ciebie te wieczory spędzane razem? Te kolacje przy świecach, spacery w parku i wiele innych rzeczy..... Myślałam że to jest cos poważnego, no ale cóż, pomyliłam się! Żegnam Cię. Cyba masz rację! Wyjadę i nigdzy nie wrócę... tak będzie najlepiej...
- Nie! Czekaj! nie chciałem tego powiedzieć to znaczy chicałem ale...
Nicolette wyszła z domu. Kurt usiadł spokojnie w fotelu popatrzał na zastawiony stół - nakrycia dla nich oboje, wystygnięte tosty.... Postanowił zadzwonić do Nicolette i cociaż po części naprawić to, co powiedział. Długo dzwonił, dobijał się, ale nikt nie odbierał... Nicoletta nie odpowiadała. I nie odpowiedziała nigdy. Kurt załamał się i nigdy więcej nie był tym Kurtem Vogelem jakim był kiedyś......