Wyższa Szkoła Lingwistyczna w Częstochowie

Temat przeniesiony do archwium.
Witam sedecznie, poszukuje osób, które studiowały bądź studiują na WSL w Częstochowie. Jak oceniacie jej poziom, warto tam się uczyć?ile wynosi stypendium naukowe i od jakiej średniej jest przyznawane?wiem,że zależy od średniej ale tak mniej więcej?
1. Stypendium - idź do dziekanatu, tam wszystko powiedzą
2. Poziom - kilka lat temu był niezły (niestety kilku wykładowców odeszło)
nie polecam WSL. Studiowalm zaocznie i niewiele sie nauczylam. Zjazdow jest 5 w semestrze, wymagania sa duze, ale jak ktos sie uczy, to zdaje bez problemu. Nie jestem zadowolona z paru przedmiotow - wykladowcy byli malo kompetentni. Grupe tez nie wspominam najlepiej - wiekszosc snobow. Jesli chodzi o seminarium dyplomowe - jest to fikcja, nie bylo zadnych zajec. To samo z "zajeciami online". Dostalam wpis za "nic". Ogolnie szkola nie daje dobrego wyksztalcenia. Za malo kontaktu z jezykiem, za malo zajec.
Najlepiej jedz do Niemeic, Austrii, ... i tam pozyj pare lat. To jestes praktycznie wyuczona na b. dobry.
@michagros

masz rację - znam parę osób po tej szkółce i opinie posiadają zbliżone do Twojej (zwłaszcza zaoczność; dzienność natomiast w miarę do rzeczy); to działa na podobnej zasadzie jak KSW (czyli Kup Sobie Wykształcenie)
edytowany przez Asgard: 29 wrz 2010
a moze, kup sobie magistra
Cytat: Japanese
a moze, kup sobie magistra

chyba tam z niemca mgr nie możesz zrobić, ale licencjata można (biegając po korytarzu 3 lata)
Wenn dir mgr kaufst, dann brauchst du ja nicht einmal einen Tag auf der Uni zu sein. ;)
To prawda, co piszesz Japanese. Kto chce się naprawdę nauczyć języka, to albo na studiach dziennych, gdzie musisz używać go co dzień, albo wyjechać do Niemiec. Po moich studiach na WSL mój poziom był niski mimo ogromu włożonej pracy. Mgr uzup zrobiłam na Uniwersytecie Łódzkim - musiałam tam dużo kuć, dużo czytać, mówić, przygotowywać - studia te polepszyły moją znajomość niemieckiego. Dodam jeszcze, że pierwsze 1,5 roku licencjata studiowałam na AJD - trening językowy byl super, musiałam duużo się uczyć, dużo robić ćwiczeń itd. Dzięki temu mój poziom był o wiele wyższy niż po tej WSL. WSL cofnęło moje umiejętności do minimum, chociaż się przykładałam do nauki;(
Przynajmniej wszyszlas na swoje! A ciezka praca zawsze odbija sie pozytywnie na przyszlosc. Nic nie jest za darmo - na szczescie.
Pytanko: Nie pisze sie po polsku training tak samo jak po angielsku? Jak nie, to sie znowu cos nauczylem.
Cytat: michagros
Po moich studiach na WSL mój poziom był niski mimo ogromu włożonej pracy. (

chyba nie myślałeś, że na zaocznych nauczysz się mówić po niemiecku.
Niestety języka nie powinno się uczyć zaocznie, chyba że potrzebuje się papierka.
WSL na dziennych był całkiem niezły i wykładowcy z Łodzi i Śląska też byli ok.
Studiowała zaocznie na WSL (wybrałam tę uczelnie z powodu logistycznych) i niestety żałuję. Większośc wykładowców czyta z kartki, wielu ma tylko tytuł mgr, zjazdów jest tylko 5 a i to potrafia ukrucic. Większośc wykładowaców jest nieobiektywna. Naprawdę WSL to strata czasu i pieniędzy.
Nie czarujmy się, niewiele jest dobrych uczelni prywatnych. WSL do niej nie należy. Teraz przy niżu lepiej iść na uczelnię państwową, która jest przede wszystkim gratis, no i daje pewność, że przetrwa ten kryzys finansowy. Polecam zdecydowanie Uni Wrocław albo UAM w Poznaniu. A może Kraków, z Częstochowy nie tak daleko. Jest UJ i UP. A poza tym magia miasta :)
Ja bym nawet powiedzial tak, ze na zaocznych nie nauczysz sie ani jezyka ani innych rzeczy.
Zaoczne na prywatnej uczelni to już w ogóle wyrzucanie pieniędzy, zwłaszcza na filologii. Ale jak ktoś bogaty to może to robić.
Albo ten ktos nie ma innego wyjscia, bo musi parcowac. Ale tacy ludzi maja najczesciej juz tyle wiedzy, ze robia te studia tylko jako dodatkowe zajecie, czy nawet dla tulu, bo pozniej i tak nikt sie nie pyta, jak studiowales zaocznie czy dziennie.
To prawda, co piszecie. Na językowych studiach zaocznych na pewno nie nauczycie się języka - jestem tego przykładem. Państwowe uczelnie są o niebo lepsze - nawet zaoczne. Jedyny przedmiot, kóry mi się przydał do studów uzupełniających, była gramatyka opisowa. Jedynie to wspominam dobrze - ale oczywiście była również bardzo okrojona! Pozostałe przedmioty to był przedsmak tego, co powinno być. Może i na dziennej germanistyce na WSL jest ok, ale zaoczna filologia - jak niektórzy forumowicze twierdzą, w tym ja - jest do bani. Już lepiej iść na AJD zaoczną - wymagania będą tam większe i więcej materiału. Natomiast pozytywne jest to, że dostałam papier i mogłam kontynuować studia magisterskie w uczelni, która jest bez porównania z WSL - Uniwersytet Łódzki. Ale: na uniwerku tym jest dużo stresu i musisz mieć wiedzę ze studiów licencjackich. Dużo kucia i nauki - ale o to mi chodziło.
Cytat: michagros
Natomiast pozytywne jest to, że dostałam papier i mogłam kontynuować studia magisterskie w uczelni, która jest bez porównania z WSL - Uniwersytet Łódzki.

UAM jakoś mnie przyjął po WSL. I jakoś po dziennych dużej różnicy nie odczułem.
Przyjąc mógł i gratulacje, bo to dobra uczelnia! Gorzej jest zawsze się utrzymać, bo wymagania mogą być wyższe niż na WSL. Ale na WSL mają magisterskie, nie chciałeś tam zostać?
Za moich czasów WSL nie miało mgr.
Teraz na WSL są magisterskie. I znowu będę nadawać na tę uczelnię:). Moi znajomi, którzy po licencjacie tam zostali, mówią, że tam tyle zajęć co nic. Wcześniej tak nie było. Teraz łączą grupy, redukują ilość przedmiotów. Do tego zatrudnili 2 kobiety z AJD, które nie powinny w ogóle uczyć, a mają paradoksalnie seminaria magisterskie "pod swoją opieką". Poza tym żadne wymagania oprócz tego, że trzeba się nauczyć na pamięć tego, co było w minimalnej ilości na zajęciach. Tak się cieszę, że tam nie zostałam!
Cytat: michagros
Tak się cieszę, że tam nie zostałam!

kiedyś to była naprawdę dobra uczelnia, ale widać zatracili się w pogodni za pieniądzem
MICHAGROS opisuje cała prawde zdadzam z nią sie w 100%.
Naprawdę masz się z czego cieszyc, że tam nie zostałaś. Znam jedna panią z AJD z dwuczłonowym nazwiskim, seminaria u tej pani to po prostu cyrk na kółkach. Osoby bardzo dobre językowo, mające wiedzę, wysokie średni powyżej 4,65 dostali z pracy u tej pani 4 i z obroty też, osoby bardzo słabe niewielie powyżej średniej 3 z pracy też dostali 4 i zobrony też wynik końcowy ze studiów taki sam. :(((((((((((((((((((((( pomijam fakt, że pracę u tej pani zaczyna się pisac dopiero na 2 roku, pierwszy rok cały zmarnowany.
Cytat: kolorowa123
MICHAGROS opisuje cała prawde zdadzam z nią sie w 100%.
Naprawdę masz się z czego cieszyc, że tam nie zostałaś. Znam jedna panią z AJD z dwuczłonowym nazwiskim, seminaria u tej pani to po prostu cyrk na kółkach. Osoby bardzo dobre językowo, mające wiedzę, wysokie średni powyżej 4,65 dostali z pracy u tej pani 4 i z obroty też, osoby bardzo słabe niewielie powyżej średniej 3 z pracy też dostali 4 i zobrony też wynik końcowy ze studiów taki sam. :(((((((((((((((((((((( pomijam fakt, że pracę u tej pani zaczyna się pisac dopiero na 2 roku, pierwszy rok cały zmarnowany.

No cóż pani z uczelni państwowej. Jak widać tak tam się pracuje i takie standardy pani przeniosła. Przykre i szkoda naprawdę ludzi, którzy studiują na WSL. A nie ma się wpływu na zmianę wykładowcy? Ponoć na uczelniach prywatnych z tym łatwiej, bo na państwowych wiele osób, choć kiepskich (jak z opisu i tutaj wynika) są nie do ruszenia. Prawdą jest jednak, że przed wyborem uczelni trzeba się solidnie zastanowić!
Na tej uczelni nie ma sie wpływu na nic. Wiem, że osoby, które rezygnowały po pierwszych zjazdach informowały na piśmie uczelnie o przyczynie rezygnacji- nieprofesjonalny spsób prowadzenia zajęc, nigdy nie mieliśmy zajęc w labolatoriach językowych, którymi szczyci się szkoła, mówiono nam, że akurat inna grupa ma tam zajęcia. Nam pozostały skserowane teksty z książek + cwiczenia do nich, na które są odowiedzi z tyłu ksiązek. Uczyc się z książki może studiow każdy w domu sam.
No cóż... smutne. Trzeba było iść od samego początku na renomowaną uczelnię, na której jest dobra germanistyka i właściwi wykładowcy. Niestety tak to bywa, jak chce się studiować - przysłowiowo mówiąc - blisko domu. Ale nic straconego, zawsze można zacząć jeszcze raz!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie