Języki czy prawo?

Temat przeniesiony do archwium.
Mam ogromny dylemat... Zawsze byłam dobra z języków i miałam zamiar startować na lingwistykę, ale usłyszałam, że języki to nie wiedza, lecz jedynie dodatek. Wtedy zaczęłam myśleć o prawie, gdyż lubię również historię. Ale oczywiście również nasłuchałam się jak to w prawie trzeba mieć znajomości i jaki jest przesyt na rynku. Teraz już sama nie wiem co robić, proszę, wypowiedzcie się!:(
Prawo na Viadrinie
miałam podobny dylemat do Twojego, ale ostatecznie wybrałam lingwistyke, bo zawsze lubiłam języki, w szkole byłam z nich dobra i generalnie ich nauka sprawiała mi dużo radości. I też się nasłuchałam, że to kolejny kierunek produkujący bezrobotnych; ale od kiedy tu studiuję to wiem, że nie do końca tak jest. Po pierwsze lingwistyka to dwa języki, a nei jeden, więc na rynku pracy zawsze ma się większe możliwości;) po drugie-znam osoby studiujące LS na trzecim roku, albo na studiach magisterskich, i już mają na koncie sporo doświadczenia-zarówno z zakresu tłumaczeń, jak i nauczania, są w stanie zarobić na znajomości 2 języków. Znam też dwie osoby które skończyły ten kierunek i na brak pracy tym bardziej nie narzekają-pracują w szkołach językowych, uczą prywatnie, robią tłumacznia pisemne. Chociaż to tez zalezy, czy widzisz siebie w zawodzie nauczyciela/tłumacza. Jeśli tak, to ten kierunek to chyba najlepszy wybór. Zresztą, przecież zawsze można połączyć dwa kierunki (chociaz w przypadku lingwistyki podczas pierwszych dwóch lat to może byc trochę ciężkie :D) albo zrobic dodatkowy kurs z czegos, a takiej znajomosci języków jak po studiach raczej gdzie indziej nie nabędziesz...
Trzymam kciuki i życzę dobrego wyboru. Aha, i pamiętaj (nam to stale powtarzali przed maturą :D) - jeśli źle wybierzesz, to zawsze można zmienić kierunek i nie jest to żaden koniec świata ;) a jakbyś miała pytania co do lingwistyki, to pisz śmiało ;)
ja akurat spotkalam dziewczyne, ktora najpierw skonczyla anglistyke a potem prawo. Obecnie pracuje w jakiejs firmie i tlumaczy dokumenty prawnicze a dodatkowo ma wyklady na wyzszej uczelni. Jest zadowolona.
Nie myslalas o tym, aby skonczyc najpierw jeden kierunek, a potem drugi?
Cytat: michagros
ja akurat spotkalam dziewczyne, ktora najpierw skonczyla anglistyke a potem prawo. Obecnie pracuje w jakiejs firmie i tlumaczy dokumenty prawnicze a dodatkowo ma wyklady na wyzszej uczelni. Jest zadowolona.

Kręci lody szefowi i jest zadowolona.
Z czego jest niby zadowolona - z tłumaczenia tekstów, czy wykładania za grosze?
Jeżeli jest prawnikiem, to powinna pracować w kancelarii, a nie w jakiejś tam firmie coś tam robiąc. W firmach jest tak, że jednego dnia pracujesz, następnego już nie.
Fakt.
A nie uważacie, że lepiej byłoby pójść na prawo, a języki poznawać we własnym zakresie? Zastanawiam się czy większe mam perspektywy po prawie czy po językach... Wiem, że w obu dziedzinach trzeba być najlepszym, ale raczej chodzi mi o realistyczne perspektywy i zapotrzebowanie na rynku
Zapotrzebowanie na rynku, to raczej na informatyków :)
Prawników zaczyna wychodzić dużo, ciężko zrobić aplikację, prawnik w rodzinie musi/powinien być.
Język to tylko dodatek.
Na rynku jest zapotrzebowanie na przedstawicieli handlowych i sprzedawców. Do handlu nie potrzeba nawet matury, tylko głowę na karku (zresztą jak wszędzie).
Nie zgodzę się, że język do tylko dodatek. Gdyby tak było, to tłumacze nie byliby potrzebni. Język też może być gruntowną wiedzą, trzeba go tylko umiejętnie wykorzystać. Z prawa już rezygnuję, bo wiem, że po tym jakże "przyszłościowym" kierunku nawet pracy w urzędzie bez znajomości nie dostanę. Chyba zdecyduję się jednak na języki i być może archiwistykę, bo lubię historię :) Znacie może jeszcze jakiś inny kierunek jako dodatkowy do języków? Tylko błagam, nie ekonomię!:)
Cytat: sayok18
Nie zgodzę się, że język do tylko dodatek.
To spróbuj znaleźć pracę tylko z językiem :)
Gdyby tak było, to tłumacze nie byliby potrzebni.
A zobacz jak jest na rynku z tłumaczeniami. Znasz w ogóle stawki?
Język też może być gruntowną wiedzą, trzeba go tylko umiejętnie wykorzystać.
Pytanie tylko do czego?
Z prawa już rezygnuję, bo wiem, że po tym jakże "przyszłościowym" kierunku nawet pracy w urzędzie bez znajomości nie dostanę.
Żadna nowość. Poza tym w urzędzie? Jakie ty masz ambicje?
Chyba zdecyduję się jednak na języki i być może archiwistykę, bo lubię historię :)
Widzę, że chcesz być słabo opłacanym specjalistą, a po archiwistyce to może bezrobotną
Znacie może jeszcze jakiś inny kierunek jako dodatkowy do języków? Tylko błagam, nie ekonomię!:)
Jest tyle fajnych kierunków, a ty chcesz iść na łatwiznę
Zawsze się tak wymądrzasz, zwłaszcza gdy ktoś się z Tobą nie zgodzi?:) Stawki są naprawdę różne i nie może wrzucać wszystkiego do jednego worka. Poza tym nie wiem czy zauważyłeś, ale to jest forum, gdzie niektórzy ludzie szukają po prostu opinii innych, a nie tekstów Pana Mądrutkiego, który najwyraźniej wszystko wie najlepiej:) Tak a propos, czym się zajmujesz?
sayok? Zmień pieluchę i naucz się nareszcie czegokolwiek!
Czegokolwiek!
Wszystko jedno, czego, ale opanuj to. Pyskować bez ładu już potrafisz. Ale, jeszcze po amatorsku!
Po amatorsku? Ty najwidoczniej potrafisz lepiej.
'Czegokolwiek'? Nie znamy się, to po pierwsze :) Więc nie zakładaj z góry, że jestem dziecinna i mało wiem. Dziecinne jest ocenianie ludzi po kilku wpisach na forum. Jeżeli nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie zadane jako pierwsze, to zajmij się czymś pożytecznym, zamiast udzielaniem komentarzy, o które nie jesteś proszona.
nic nie zakładam. Es ist ein Axiom.
To bardzo ciekawe, że stwierdzasz to na podstawie kilku postów. Szósty zmysł?
Cytat: sayok18
Zawsze się tak wymądrzasz, zwłaszcza gdy ktoś się z Tobą nie zgodzi?:) Stawki są naprawdę różne i nie może wrzucać wszystkiego do jednego worka. Poza tym nie wiem czy zauważyłeś, ale to jest forum, gdzie niektórzy ludzie szukają po prostu opinii innych, a nie tekstów Pana Mądrutkiego, który najwyraźniej wszystko wie najlepiej:) Tak a propos, czym się zajmujesz?

"ale to jest forum, gdzie niektórzy ludzie szukają po prostu opinii innych" - jakoś nie chcesz czytać moich opinii, bo nie zgadzają się z twoją wersją świata.
A zawodowo zajmuję się kopaniem rowów - pomagam zosi.
Co ty wiesz o stawkach? No może wiesz, ale nie chodzi mi o takie tylko o stawki tłumaczeniowe.
edytowany przez Tamod: 09 gru 2011
Cytat: sayok18
To bardzo ciekawe, że stwierdzasz to na podstawie kilku postów. Szósty zmysł?

irkamozna ma po prostu dobre podejście do ludzi

Dobre podejście raczej nie. Jesteśmy w internecie, anonimowi na dodatek- to tłumaczy jej odwagę lub może raczej zuchwałość.
Tamod: przykro mi, jeżeli tak to odebrałeś. Najwidoczniej jako typowa humanistka, stojąca przed wyborem studiów czuję się niesamowicie sfrustrowana.
"humanistka"?
Auch Polnisch Schprak ist schwer Schprak!
Typisch: Weichei, Sockenbügler und Laternenparker.
Cytat: sayok18
Najwidoczniej jako typowa humanistka, stojąca przed wyborem studiów czuję się niesamowicie sfrustrowana.

Co się będziesz oszukiwać, pójdziesz na pedagogikę, psychologię czy inne paskudztwo na p* (lub socjologia, stosunki międzynarodowe itp.), bo tam nie ma matematyki :)
Tylko co masz po tym? Papierek? Nikt ci nic nie da za papierek!
Na studia chcesz iść, żeby męża znaleźć, czy zapewnić sobie przyszłość, a może poimprezować?
Co chcesz robić? Nie potrzeba studiów żeby w stonce na kasie stać (a są tam osoby po studiach)
Szukaj dalej, pytaj, dyskutuj. To chodzi o twoją przyszłość.
A może zrobisz jak moja koleżanka (też humanistka). Zaciążysz zaraz po maturze i będziesz mamusią dwóch uroczych dzieci bez pracy z "milusim" mężusiem.
Skąd Ty możesz wiedzieć jakiego wyboru dokonam? Nawet nie bralam psychologii czy stosunków międzynarodowych pod uwagę (chociaż ty wiesz lepiej). Nie obchodzą mnie przeżycia twojej nierozsadnej koleżaneczki, bo daleko mi do niej.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Studia językowe