Czesc Bizzar
Masz dopiero 30tke, wiec jeszcze sporo przed Toba. Ja mam juz za soba prawie 18 lat stazu pracy w jednym miejscu, z czego 10 na kierowniczym stanowisku. Musze powiedziec, ze mnie wlasnie to kierownicze stanowisko rozczarowalo, bo nikt mojej pracy nie docenil. Sama zrezygnowalam z dalszego bycia dyrektorem i zaczelam prace na nizszym stanowisku, bez stresu, z wieksza iloscia wolnego czasu i niewiele mniejszymi pieniedzmi.
Nigdy nie bylam bezrobotna, od razu po szkle dostalam prace, wiec nie wiem, co to jest byc bezrobotnym, nie miec pieniedzy, byc zaleznym od kogos.
Moj niemiecki pozwala mi dogadac sie w stopniu podstawowym, moze i srednim.
Nie mialam dawno okazji rozmawiac z rodowitymi Niemcami. Nie mam pochodzenia, zreszta nigdy nie interesowalam sie tym, czy je mam. Czasami mam dosc monotonii mojego zycia, jedna praca, to samo mieszkanie od lat,te same znajomosci, moje domatorstwo. Teraz mam szanse zalozyc rodzine,zmienic otoczenie i zaczac nowe zycie w wieku 40 lat. Ktoras z kolezanek powiedziala mi kiedys, ze tu zastanie mnie starosc, ze jeszcze tylko kilkanascie lat i emerytura. I miala duzo racji.
Nie wiem dokladnie, co moge robic w Niemczech, mysle o jakims kursie typu robienie tipsow. Jedyne, czego moze mi byc zal, to zostawienie najblizszych, psa, stracenie pracy,ktora dawala mi jakotakie poczucie bezpieczenstwa.
Moj przyjaciel ma firme, wynajmuje tam mieszkanie,nie narzeka na zycie w Niemczech. Rozni nas wyksztalcenie, ja mam studia, on nie. Dla mnie to nie ma znaczenia, jednak widze, jakie jest moje podejscie do zycia w Niemczech, a jakie jego. U mnie rodza sie juz w glowie problemy, moze wydumane, ale jednak. On wszystko bierze na luzie, jest optymista, radzi sobie ze wszytkim.
Nie chce zrezygnowac z naszego zwiazku tylko dlatego, ze moge stracic prace, szukam zlotego srodka, choc zdaje sobie sprawe, ze to trudne.