Paszport Niemiecki- jak go dobrze wykorzystac?

Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 160
tak, od 5 lat... ale dopiero od 1 maja, a ja się bewerbowałam na SS...
" studia w Niemczech nie wychodzą nic drożej, niż studia w Polsce, prócz tego, że trzeba te 6[tel]euro na opłacenie semestru wydać..."

ja to widzę trochę inaczej...
W Polsce za studia nic nie płaciłam... Akademik itp wyniosło mnie wtedy może 500 zł.

6[tel]Euro czy jak w HH nawet 800 to już dużo. Tym bardziej, jak ktoś sam musi się utrzymać. A dla studenta 1000 (to już dobrze, jak tyle zarobi!) na miesiąc to tak knapp...
to zależy, jakie miasta porównywać. Jeżeli porównamy z Warszawą, gdzie cena wynajmu czegokolwiek w centrum jest strasznie wysoka, to ceny wyjdą podobnie. Ja jestem w stanie utrzymać się za 250euro na miesiąc + ewentualnie od czasu do czasu jakąś książkę trzeba kupić, bilet do domu, czy jeszcze coś innego, potrzebnego, albo mniej potrzebnego kupić trzeba:p i z tego co wiem, to większość tutaj moich znajomych utrzymuje się miesięcznie za kwotę nie większą niż 400 euro :p no i od kursu złotego to zależy, jak chce się porównać...:p ale różnica głównie wynika z kosztów pokoju, bo wyżywienie, czy telefon, internet to są tutaj na takim samym poziomie cenowym, jak w Polsce - chociaż i tu można się pomylić. Jeżeli ktoś w Polsce nie załapał się na akademik, to płaci większy czyns ode mnie - przykład Wrocław, Warszawa :)
a w jakim miescie ty studiujesz????!!!!!

ja za pokój w HH w WG płaciłam 350 Euro!!
+ ubezpieczenie (55), Handy (średnio 50), internet (30), to ab und zu jakaś dopłata przyjdzie, to lekarz, to leki, to znowu ktoś ma urodziny ;), to szampon sie kończy, a to kremu już nie ma ;), to trzeba książki kserować (bo w HH w bibliotece wypożyczą evtl. tylko do nastepnego dnia do 9, bo tylko po jednym egzemplarzu mają), a to czasami gdzieś wyjść, to parasol się połamie i trza nowy ;), to proszek do prania itd... ja tam wole mieć jeszcze w zanadrzu jakieś Euro na nieprzewidziane wydatki (jak dopłaty, leki itp)
Może faceci mają mniejsze wydatki... hihi...
ja nie znam nikogo, kto się potrafi utrzymać za 400, 500 a nawet 600 Euro.

A z tymi cenami najmu w Polsce to wiem... tylko za głowę się łapać... za moich czasów to prawie każdy otrzymał akademik... wtedy jeszcze za 150 zł ;), do tego dało jeszcze stypedium naukowe...
Aga, piszesz tak, jakby w Polsce nie było takich wydatków... Nie ma co porównywać. Gdybyś wiedziała ile ja musiałam zapłacić za studia w Polsce (biorę pod uwagę TYLKO czesne), nie pisałabyś głupot o złamanym parasolu...Być może faceci mają mniejsze wydatki, ale ja jestem tego zdania, że jeśli ktoś potrafi oszczędzać, wcale nie musi narzekać jakie wszystko jest drogie.

"a nie znam nikogo, kto się potrafi utrzymać za 400, 500 a nawet 600 Euro"
Dziwne, bo ja znam parę takich osób (oczywiście chodzi mi o Niemcy)

Sorry, musiałam swoje trzy grosze dorzucić ;-)
Nie zaprzeczę, Aachen na pewno jest mniejszym miasten, od HH. Za akademik płacę 165euro, ubezpieczenia nie potrzebuję, mam polskie, komórka średnio 10 euro na 2-3 miesiące, internet 1 euro na miesiąc ;) do lekarza z reguły raz, dwa razy na rok, urodziny, imprezy i alkohol swoją drogą, ale jak kogoś by nie było stać, to bez tego też się obejdzie ;) ksiązki - kupiłem dwie, kserowałem żadnej, skrypty dostaliśmy od uczelni za darmo, reszta materiałów z internetu ;)

100 euro na miesiąc na jedzenie na prawdę jest dla mnie wystarczające - jak to się mówi, dla chcącego nic trudnego ;)
już nie mówcie, że faceci moją mniejsze wydatki - też mamy swoje potrzeby i zachcianki!:p
;-) Po zapoznaniu się z Twoim miesięcznym budżetem, muszę stwierdzić, że macie mniejsze wydatki :P (nic nie wiem o Twoich zachciankach :P)
To zależy ile kto wydaje i gdzie kupuje..;-) ja wydaje średnio na jedzenie (plus wyjścia od czasu do czasu do restauracji) 300 euro miesięcznie. no plus 3 euro na złamany parasol..;-)ale można taniej.. nie ma co narzekać, w Polsce jest o wiele trudniej, tutaj wszystko jest względnie tańsze..
ps Maciek, 100 euro?? extrem..
taa... a co Wy takiego MUSICIE kupić, czego ja nie muszę kupić?:p bo ja też mogę powiedzieć, że MUSZĘ 60 butelek piwa na miesiąc wypić i doliczyć do rachunku:p
100 Euro, bo chce się upodobnić do patyczaka ;-) albo mniej miejsca w akademiku/pokoju/tramwaju itd zająć :D
300 euro?! To co Ty jesz?!:p

no ja się przyznam, że 3 dni w tygodniu jem pizzę z mikrofalówki, bo nie mam czasu żeby zrobić sobie obiad normalny. Ale kupić trochę ziemniaków, trochę mięsa i coś do tego, to to jest koszt co najwyżej kilku euro na dzień...:p
tańsze bilety na autobus są, jak się waży poniżej 40kg:p
Maciuś, nie chcesz znać tej listy, zapewniam Cię ;-)
a zróbmy to w inną stronę jeszcze:p 100 euro * 3,8444 (dzisiejszy kur zł/euro) = 384,44 zł na miesiąc. Ilu studentów w Polsce ma mniej na jedzenie? :) nie powiecie przecież, że jedzenie w Niemczech jest droższe niż w Polsce ;)
mi też ok. 300 Euro na miesiąc na jedzenie wychodzi...

ale trochę zazdroszcze Maćkowi, że tak potrafi jak potrafi...

no... parasol wychodzi tak ok 3 Euro! ;) W HH tak wieje, że potrzebuję jesienią ze 2 lub 3 w miesiącu ;) hihihi
musiałabyś przez pół dnia pisać?:p
ej, ale na serio, co Wy kupujecie za te 300 euro?:p bo ja za 300 euro to mógłbym się codziennie w pizza hut odżywiać...:p a jak wiadomo, do najtańszych pizzerii to ona nie należy:p
Ja wiem ile w Polsce czesne za studia kosztuje...

W sumie każdy jak się decyduje, to sam musi wiedzieć jak se poradzic...

a głupoty o popsutym parasolu to tylko głupie przykałdy... chodziło mi o to, żę zawsze są jakieś nieprzewidziane wydatki ;)

Statystycznie(!) w Niemczech do 700 Euro na życie jest potrzebne...

No ale każdy żyje jak lubi i musi sobie zapracować na to jak chce żyć...

I tak oto od sozialu hansa klosa doszliśmy do dyskusji, komu ile potrzebne ;)
eeee tam pół dnia, mogę to pogrupować, po co się rozdrabniać :P
z teg co się orientuję to akademiki w HH są w cenie ok 250 Euro.
10 Euro na 2-3 miesiące za tel??? WOW!
Fajna ta Twoja uczelnia...My to nawet skrypty musieliśmy kserować!

Także nie ma co porównywać... co miasto, co uczelnia to inne "zwyczaje"

Pozdrawiam do Aachen ;)
Teraz wydaję trochę mniej..;-) jak kupowałem wszystko w Scheck-in, to 300 było niekiedy mało..;-)) za jakość trzeba zapłacić, kupuję często na ryneczku od tzw freilaufender Bauer...;-), od czasu do czasu wypadnie się do Francji po dobre wino, restauracja..usw.. i nawet nie zuważysz jak wydasz kilka setek..
"Ja wiem ile w Polsce czesne za studia kosztuje..."
Możesz się zdziwić ;-)

"a głupoty o popsutym parasolu to tylko głupie przykałdy... chodziło mi o to, żę zawsze są jakieś nieprzewidziane wydatki ;)"

napisałam "głupoty", bo popatrzyłam za okno i uśmiechnęłam się :-) bez parasola się obejdę, ale jakieś kozaczki i ciepła kurtka by się przydały :-)

"No ale każdy żyje jak lubi i musi sobie zapracować na to jak chce żyć...'

Amen! :D
ale o ile sie nie myle to stduia dzienne w Polsce są bezpłatne...:)
egal...

no ja już nie chciałam o jakiś kozaczkach i kurtkach wspominać ;)
a przydało by się, przydało...
W końcu kobieta czasami lubi pobuszować po sklepie ;)
studiowałam zaocznie i dziennie, jeśli chodzi o pieniądze: bez większej różnicy :P albo może jednak: w czasie dziennych przynajmniej wiedziałam na co wydaje pieniądze ;-)

o tych kozaczkach to psssst, bo zaraz usłyszysz, że mamy tego tyle, że możemy ustawiać albo wg kolorów, albo wielkości ;-)
A tak szczerze, to ja nie lubię zakupów :-( mus to mus (tylko czasem przyjemny)
ja studiowałam na państwowej uczelni dziennie ( w Polsce ) i nic nie płaciłam za studia ;) jeszcze dało stypendium naukowe :)

ja tam ab und zu lubie pobuszować... ;) a czy się coś kupi czy nie, to inna rzecz ;) hihihi...

ale już nic nie piszę, bo zara bedzie temat o zakupach, sklepach, przecenach itd, itd... ;)
ja też miałam to szczęście na państwowej studiować :P hehe

o zakupach to lepiej nie zaczynać ;-) zresztą jak dla mnie mało ciekawy temat :D
a od kiedy telefon służy do tego, że pogadać o wczorajszym meczu piłkarskim, czy o tym które piwo jest najlepsze?:p telefon służy do tego, żeby się dogadać, kiedy i gdzie o tym pogadamy ;)
alkoholu nie wliczałem w jedzenie, bo bez tego (chociaż dla niektórych to niewyobrażalne:p) da się przeżyć, a za dobre francuskie wino, to z kilkanaście butelek taniego wina da się kupić:p
macie tyle tego, że możecie nie tylko ustawiać wg kolorów i wielkości, ale także ceny, kraju pochodzenia, kraju kupna, tworzywa wykonania, czy tego, które więcej, a które mniej szczęścia przynoszą!:p
Temat przeniesiony do archwium.
91-120 z 160

« 

Brak wkładu własnego

 »

Brak wkładu własnego