Hej :) Czy da się utrzymać samodzielnie studiując w Niemczech, czy też bez wsparcia w postaci bogatych rodziców nie ma to zbytniej racji bytu? Różne strony internetowe podają bardzo różne informacje na temat aspektu finansowego studiowania w tym kraju i może ktoś z Was mi rozjaśni pewne kwestie. Bo im więcej for/portali czytam, tym większy mam mętlik w głowie... Natknęłam się gdzieś na informację, że dostając się na uczelnię należy jakoś udowodnić, że będziemy w stanie się tam utrzymać w czasie studiów. Pierwsze przychodzi na myśl wyciągnięcie zaświadczenia o wysokich zarobkach rodziców, a co, jeśli ktoś nie ma tego komfortu? Jest w stanie to załatwić w jakiś inny sposób (np. znajdując tam przed przyjazdem pracę dorywczą)? Czytałam też o BAföG, ale czy łatwo go dostać obokrajowcom?
Pewnie to zależy od konkretnej uczelni, ale przeważnie przy rekrutacji bierze się pod uwagę wyniki matury, czy oceny z klasy maturalnej? (pomijam oczywistą oczywistość, jaką jest certyfikat z niemieckiego).
Szczerze powiedziawszy, to studiując w Polsce i tak byłabym zmuszona do wspomagania się kredytem studenckim (który nota bene wydaje się być na mniej korzystnych zasadach niż inne tego typu udogodnienia za zachodnią granicą...) wraz z zasuwaniem w jakiejś dodatkowej pracy i zastanawia mnie, jakie rozwiązania proponują Niemcy w tych kwestiach i czy nie byłoby to dla mnie czymś wartym głębszego rozważenia...