xxyyzzasiul, przepraszam, to ja jednak jestem trochę nienormalna, bo wydaje mi się, że moje rozumienie słowa "pomóc" jest nieco odmienne od Twojego, które podobno jest całkiem normalne. Ale skoro nie jestem sama w kręgu nienormalnych(Maciek)to nawet jakoś szczególnie mi to nie przeszkadza.
kolejne uwarunkowanie naturalne/wrodzone - jako Weronika mogę być teoretycznie uosobieniem agentki z książki Paulo Coelho. Też wariatka. I jakoś nikt jej nie miał tego za złe:) swoją drogą skoro po kilku latach od przeczytania książki pamiętam tylko taki fragment:
"Sich erschießen, sich von einem Hochhaus stürzen, sich erhängen - das alles passte nicht zu ihrer weiblichen Natur, wenn sich Frauen umbringen, greifen sie zur romantischeren Mitteln wie: sich die Pulsadern durchschneiden oder eine Überdosis Schlafmitteln nehmen(...)"
to nie świadczy to raczej o mojej normalności.
liczę na to, że na maturze będę miała temat dotyczący rodzajów samobójstw - czuję się idealnie przygotowana:) (aczkolwiek nie widzę nic romantyczniejszego w podcinaniu sobie żył)
pozdrawiam:) macie co do poczytania:) chwilowa wena, bo właśnie się wyspałam:)