no hej!
wrocilam mocno zmordowana z tego Poznania! Ale nawet fajnie bylo! Spodobala mi sie taka jedna knajpa na Starym Rynku :P
A co do olimpiady, to ja sie tam nie czulam jak na olimpiadzie. Pisemny byl raczej prosty. Rozumienie tekstu czytanego bylo oparte na formule starego Mittelstufe a czesc leksykalno- gramatyczna nie byla jakas wymyslna. Ustny tez calkiem ok, no moze wylaczajc literature. Facet mnie zapytal najpierw o Effi Briest i mialam wrazenie ze nie mowie tego, co on chce ode mnie uslyszec. Nastepne pytanie bylo o "Sonnenalle", heh... zapomialam imienia glownego bohatera... i zamin pozadnie wdrazylam sie w tematyke, komisja mowila "Vielen Dank"... na landeskunde bylo jak na moj gust nawet latwiej niz na okregowym, przynajmniej nikt sie nie pytal, "ile bylo poprawek w konstytucji szwajcarii i kiedy byla ostatnia". Dostalam pytania o Studentenrevolte, Judenverfolgung, Industriezweige, Länder und ihre Hauptstädte. Dobrze, ze nic o Szwajcarii ani o Austrii. Na wolnej rozmowie raczej luz, choc mialam wrazenie ze komisja nie do konca mnie slucha. I tematy tez mi niezbyt lezaly. Jeden byl: Wie kann ein durchschnittlicher Verbraucher zum Umweltschutz beitragen? a drugi?: Sind Sekten eine Gefahr? Dziwne, zwlaszcza to drugie.
Ostatecznie nawety zostalam laureatka... mam 13 miejsce i jestem z siebie zadowolona. No i jak na olimpiade, to dobrze sie tam bawilam ;P fajne miasto
Marijka, zycze powodzenia na profie!!
pozdrawiam
hexer