Ja też się tą olimpiadą nie przejmuje. Trzeba być realistą. Chyba poważnie nie liczycie na to, ze zostaniecie laureatami, czy chociażby finalistami, a wiadomo, ze też nie na wszystkie kierunki studiów się do liczy. Przecież finalistami może być tylko 40 osób, a lureatami 15 czy jakoś tak, więc wybaczcie. A pozatym za 10 lat wszyscy będą mieli gdzieś czy byłeś na jakimś konkursie czy nie. A już na pewno nikt nie zwróci na to uwagi przy podaniu o prace... Lepiej zrobic certyfikat to bardziej pewne. A co do medycyny, to ja na nią nie chce iść. Trafiłam na ten głupi profil przypadkowo. Marza mi sie międzywydziałowe, albo jakaś filologia... Nieważne, ważne zeby Kraków. Pozatym komisja zawsze znajdzie jakiś sposób źżeby cię, delikatnie mówiąc, u'upić...
P.S. Żeby się na Międzywydziałowe poza rekrutacją dostać, trzeba być laureatem dwóch olimpiad....
P.P.S. Wy chyba na poważnie nie czytacie tych wszystkich książęk? Ja z części mam zamiar przeczytać tylko streszczenia. A w całości czytam tylko te książki historyczne i nowszą literature.... Pozdro
P.P.P.S. Byłaś na okregowym rok temu, jak było? Ciekawe...
Mój nr gg to 2187137, więc jeśli możesz to napisz