Hej:) Z przygotowaniami u mnie podobnie, materialow mnostwo, a czasu malo!!!!
Andy, ja nie jestem laureatka, tylko finalistka;) Mysle, ze nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Hexer ma racje, wszystko zalezy od komisji, od jej humoru, od tego, czy sama dobrze zna temat. Najlepiej zaczac duzo gadac i mowic, mowic, mowic, bo na okregowym przede wszystkim liczy sie wlasnie sposob, jak sie mowi. Dopiero na centralnych najwazniejsza jest juz konkretna wiedza, sa wyspecjalizowane komisje. Ja najpierw sie wygadalam, pozniej zadali mi kilka pytan. Ale generalnie byli mili i sympatyczni, widac, ze chcialo im sie sluchac. Ale na kogo trafimy w Poznaniu - nie wiem. Ja szczerze mowiac, nie licze na tytul laureata. Naprawde bede zadowolona jak dostane papier z napisem finalistka ojn i to mi wystarczy. Hehe, ta pani, z ktora rozmawialam, powiedziala, ze teraz jestesmy kandydatami na finalistow, a jak podejdziemy do pisemnego i ustnego to bedziemy finalistami. Ja chcialam byc juz tak serio pewna, wiec zapytalam, czy nawet jakbym byla po obu czesciach 50. - czy mam tytul finalisty;P Ona mowi, ze tak. Ostatnio (3 lata temu) mieli tez 50 finalistow, a to z okazji 25. lecia olimpiady i wtedy dostali wieksze dofinansowanie. No a w tym roku mamy na to wyglada 50 finalistow, co ich bardzo cieszy :) Kurcze, miesiac zostal. Ja dlatego tak sie zdenerwowalam cala sprawa, bo gdyby nie finalista, nie mialabym indeksu w Wawie, a juz jakos psychicznie sie na to nastawilam (no i ze nie zdaje matury, heh, przygotowania do matury i olimpiady sa przeciez zupelnie inne;/). A jestem w 3 klasie. Hehe, moze niech jeszcze ktos zadzwoni, to bedziemy pewni na fest i na stowe:P
Pozdro.