Jestem z okręgu śląskiego. Jako jedna z 9 osób na 95 dostałam się do części ustnej, w co zupełnie nie wierzyłam i nie umiałam uwierzyć. Byłam przygotowana tylko z literatury, bo nie liczyłam poważnie na to, że przejde dalej. Z pisemnego miałam 86 pkt. U nas każdy mógł pójść do sekretariatu i zapytać o wyniki, jak również zakupić test wraz z odpowiedziami za jedyną złotówkę :P. Ogólnie rzecz biorąc wszyscy wyłożyli sie na zadaniu drugim i być może wcale nie dlatego, że go nie rozumieli, tylko dlatego, że sie przestraszyli - jak każdy. Kiedy ja zobaczyłam to zadanie, ominęłam je i zrobiłam na końcu. Nie mam żadnych korzeni niemieckich. Moja babcia mieszkała przez jakiś czas w Niemczech i to od niej nauczyłam się niemieckiego jako tako. Gdybym sie dostała do finału, byłabym w siódmym niebie. Niestety kiepsko poszedł mi ustny. Nie mam też żądnych zanjomości, gdyby ktoś sie czepiał. Nie wiem czy to prawda, ale słyszałam gdzieś, że finaliści to są ci, którzy dostają się do ustnego w finale, a w ustnym wyłania się 15 laureatów. Hmm... Może jeszcze mam szanse. Tym razem na pewno lepiej sie przygotuje