hey, ja tez ci nie polecam anglistyki. to nie jest angieslki, jaki pewnie ci sie wydaje.nie uczysz sie jezyka, czyli np angielskiego w biznesie czy w gospodarce, nie uczysz sie slowek. oni zakladaja, ze ty angielski znasz perfect jak zaczynasz studia. uczasz sie np linguitsics czyli jak sie odmienialo slowo fox w 1674roku albo transkrypcji.na literaturwissenschaft bedziesz miala rozne rodzaje literatury, ale to nie jest tak, ze sie uczysz co napisal shakespeare.uczysz sie np jakie sa rodzaje rymow i rymow.a w romeo i julii nie musisz streszczac historii, tylko opowiedziec jakie sa cechy tego dramatu itp to co ci napisalam jest na kazdym uni. ja w nbg mam jeszcze sprachpraxis-czyli troche gramatyki, ogolne bzdury o anglii i usa i uczenie slowek.ale te zajcia mam 2 godz w tygodniu.czyli tyle co nic.poza tym mam wyklad z literatury, gdzie wychodza goscie nie znajacy angielskiego i czytaja z kartek. no i wyklad z linguistics, totalna nuda.takze zastanow sie czy cos takiego by cie interesowalo.ja po napisaniu z meka 5 klausur, do ktorych rylam jak nornik, zegnam sie z anglistyka.zobaczylam, ze w przyszlym semetrze tez mialabym 5 klausur z angola.a poza tym mam jeszcze gospodarke i politologie, wiec bym nie podolala.takze serio, przemysl to.poza tym perspektywy z anglistyka w niemczech sa naprawde do dupy-to tez jeden ze wzgledow, dlaczego zmieniam.tu wszycy znaja angieslki.a jako tlumacz po anglistyce nie mozesz pracowac.na lehramt tez lepiej nie idz, bo auslanderzy nie moga pracowac w szkole niemiekciej.jak chcesz sie nauczyc angola to idz na jakies kursy i rob certyfikaty.
jesli chodzi o hiszpana, to moja kol. studiuje w mannheim i powiedziala ze jest straszny zachrzan, ale jest ok.musiala bardzo duzo prac domowych pisac, i po pol roku studiow od podstaw byla juz na poziomie srednio zaawansowanym, to sobie wyobraz co oni tam musieli robic.jesli chodzi o jezyki popularne takie jak hiszp, ang, ros, niem,franc to na tych studiach jest totalny zachrzan.jesli wezmiesz sobie norweski czy szwedzki to bedzie lekko i przyjemnie i tez wiekssze perspektywy znalezienia pracy w niemczech niz po tych bardziej popularnych jezykach.bo np. anglsityke studiuje pro semestr 350 ludzi, a szwedzki 50....
pozdr